wtorek, 4 lutego 2014

Uważajcie! To znak...

Dzień dobry!

Ta notka jest niczym znak ostrzegawczy, nakazujący uwagę. Uwaga!



Raz na jakiś czas dzieje się w moim życiu coś dziwnego. Mianowicie, będąc w bibliotece czy buszując w internecie natykam się na Nazwisko. Nazwisko należy do jakiejś nieznanej mi osoby i męczy mnie przez następny tydzień. Właściwie Nazwisko nie zawsze jest nazwiskiem - czasem to po prostu jakaś nazwa lub słowo.

I tak, na przykład, wchodzę na fejsbuka, a tam mój znajomy udostępnił obrazek z cytatem z jakiejś (na pewno fajnej) powieści. W porządku. Następnego dnia idę do biblioteki i nagle na półce widzę książkę, której chwilę wcześniej (to znaczy jakieś 2 minuty wcześniej) tam nie było*. Okazuje się, że napisał ją ten sam pan, którego mój znajomy cytował dzień wcześniej w internecie. Zaczynam dostrzegać w tym Plan Boży, ale i tak wypożyczam coś całkiem innego. Czytam, czytam i widzę, pośród wielu innych literek oraz wyrazów, prześladujące mnie Nazwisko. Zaczynam się zastanawiać, czy nie mam obsesji.
Postanawiam podzielić się moimi podejrzeniami z przyjaciółką. Kiedy wracamy razem ze szkoły wstępujemy do kiosku i na pierwszej stronie dowolnej gazety widzimy je. Nazwisko. Postanawiam wreszcie zapoznać się z twórczością jego posiadacza.

Dlaczego musicie uważać? Bo Nazwisko może pojawić się w każdej chwili. Być może już się pojawiło albo pojawia się teraz. A Nazwisko zawsze trzeba sprawdzić. Wiem z doświadczenia. W ten sposób poznałam Sherlocka (mam na myśli serial), Doctora Who, Neila Gaimana, Terrego Pratchetta i sir Arthura Conana Doyle'a, czyli rzeczy, których niepoznania nie potrafiłabym sobie wybaczyć.

Bądźcie gotowi! Nazwisko jest blisko!

frogola

____________________________________________________________________
* Są dwa proste wytłumaczenia tego faktu:
   1) Wcześniej jej nie zauważyłam.
   2) Ktoś niewidzialny podrzucił ją tam, kiedy nie patrzyłam.
Mimo wszystko skłaniam się bardziej ku wersji nr 2.

3 komentarze:

  1. Dobre nazwiska i nazwy są dobre :) Nas nie prześladują nieświadomie, ale jak przyjemnie jest poznawać nawet te całkiem świadomie zetykietowanie jako "do sprawdzenia przy okazji".
    Gin&PT

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie kiedyś prześladowały "szczątki białej gąbki" przez miesiąc. Naprawdę drżałam, były w łazience, kuchni, w łazience na basenie, w basenie, horror.

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie prześladują króliki.
    Zazdroszczę nazwisk prześladujących, doskonały zestaw *-*

    OdpowiedzUsuń